środa, 18 kwietnia 2012

shopping

Zakupy we dwoje, przyjemność czy męka? Spędzenie czasu z druga połówką uważam definitywnie za przyjemność. Ale... tu zaczynają się schody.
Dla nas kobiet, zakupy to błoga chwila. Uwielbiamy miliony razy wchodzić do (tych samych) sklepów, mierzyć wszystko co wpadnie nam w oko. A nasi faceci? -taaaak ;]  w tym czasie umierają z nudów. Jakby tego było mało, twierdzą że we wszystkim wyglądamy świetnie! ( na jedno dobrze) ale my, chcemy obiektywnej oceny, prawda? Oni kochają nas takimi jakie jesteśmy, nawet w zwykłym dresie i bez makijażu :) Ale nie mogą znieść plątania się po galerii, więc wciskając nam kit że ta sukienka leży idealnie i podkreśla wszystkie nasze wdzięki zaciągają nas do kasy i zmuszają do szybkiej decyzji 'kupujesz, czy nie' po czym z ulgą oddychają i kierują się do najbliższego wyjścia.
Mamy niezawodny sposób, żeby wasz facet chciał jednak iść z na zakupy - powiedzcie, że będzie mógł pomoc w wyborze bielizny! ;) Myślę, że to powinno podziałać. Ewentualnie obiecajcie mu coś do jedzenia, który mężczyzna nie miałby ochoty na pizzę czy kebaba po takim zakupowym popołudniu? Facet najedzony, to facet szczęśliwy, więc problemu z noszeniem toreb też nie powinno być!



<3


Oczywiście, zawsze zostaje groźba : )


4 komentarze:

  1. o pamiętam te zdjęcia :D

    najlepiej to facetowi pogrozić troszkę, obiecać jakąś "nagrodę" i nawet zakupy przeżyje :p

    OdpowiedzUsuń
  2. podpisuje sie obywdoma rekoma pod zaleznoscia miedzy facetem a jedzeniem :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja natomiast lubię chodzić z mężem na zakupy, wiadomo też zależy gdzie ale czasem warto go zabrać bo lubi doradzać.
    Byłam też z nim i z koleżankami na zakupach, doradzał mi oraz im, były pozytywnie zaskoczone :)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha cos do jedzenia zaproponować ... hihi dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń