wtorek, 3 kwietnia 2012

Defto

Ostatnio zastanawiałam się jak poznać, że to co łączy dwoje ludzi to Miłość. Może jestem nienormalna, ale dla mnie Miłość to nie uczucie. Ja rozumiem ten stan nie jako zakochanie i zachwyt, który trwa kilka miesięcy (podobno nawet do 5 lat), ale jako takie zawierzenie się drugiej osobie. I nie chodzi mi o 15stkę, która traci dziewictwo ze swoją pierwszą miłością - to miłość przez małe "m".
Miłość przez "M" jest wtedy, kiedy czujesz się przy drugiej osobie całkowicie bezpiecznie (nawet jeśli Twój wybranek to nie bokser-amator albo paker z domowej siłowni). Wtedy, gdy martwisz się o swojego partnera bardziej nawet niż o siebie samą. Wtedy, jak karzesz mu pisać smsy, czy na pewno dotarł od Ciebie do swojego domu, bo przecież coś złego mogło go spotkać po drodze. Wtedy, gdy pokażesz mu się z czerwonym nosem i wiesz, że nie ucieknie. Wtedy, kiedy nawet jak masz ochotę spędzić wieczór z nim, nie dąsasz się, że idzie gdzieś z kolegami (oby tylko nie za często!!), bo wiesz przecież, że Ty jesteś tą, z którą chciałby spędzić nie tylko wieczór, ale całe życie.

Z tego miejsca chciałam pozdrowić wszystkie osoby, które co kilka tygodni/miesięcy zmieniają status związku na fejsbuku! Na pewno wiecie co to "miłość" ;] ...



4 komentarze:

  1. Miłość - ciężka sprawa. Mogłabym dużo o tym napisać, ale tak naprawdę myślę, że jeszcze nie mam o tym pojęcia mimo "kochania" i byciu w "związkach"... Może kiedyś się dowiem :) I Wam też tego życzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. może nie każdy za pierwszym razem trafia na ta jedyną Miłość i często musi zmieniać statusy na fejsie ;p
    ale każda miłość jest wyjątkowa :)

    OdpowiedzUsuń