sobota, 28 kwietnia 2012

Lustereczko powiedz przecie...

To, co widzimy w lustrze zależy od tego, jak się czujemy sami ze sobą. Uważasz się za atrakcyjną osobę? Twoje odbicie będzie wołać 'kocham Cię!'
Myślę, że obudzona w nocy o północy potrafiłabym wymienić wszystkie swoje wady. Mimo to staram nie skupiać się na tym. I to właśnie dzięki temu jestem szczęśliwsza. Zamiast porównywać się z każdą mijającą mnie na ulicy dziewczyną, patrzę w witrynę sklepu i uśmiecham się do odbicia. Tak, tak, to tania psychologiczna gadka - stój przed lustrem i mów, co ci się w sobie podoba... Ale to działa! Kiedy zaczęłam mieć gdzieś, czy mnie za dużo tu czy tam, czy skóra powinna być gładsza a włosy gęstsze, zrozumiałam, że nikt oprócz mnie na to nie zwraca uwagi. A ja, znęcając się nad sobą, tracę dużo energii i chęci do życia.






Jaki z tego morał? Pieprzyć kompleksy! Do czego nam one?? Najlepsze jest to, że część z nich dostrzegamy (albo nawet kreujemy) tylko my same!

niedziela, 22 kwietnia 2012

"Must be funny in the rich man's world..."

Nie oszukujmy się - pieniądz rządzi światem. Jeśli chcesz się leczyć, musisz płacić za wizytę u lekarza, za leki. Gdy masz ochotę gdzieś pojechać, licz się z kosztami paliwa. A co kiedy marzysz o fajnych ubraniach?
Możesz jak Tuskówna, której tatuś dostaje pensję z naszych podatków, wejść do każdego sklepu obowiązkowo markowego i wybrać co Ci się podoba a potem cieszyć się, jakie to masz wyczucie stylu i wzbudzać ogólny podziw w narodzie. No ja nie wiem, ale gdyby wszyscy mieli tyle kasy na buszowanie po Mango czy Zarze to ulica wyglądałaby jak pokaz mody.
Więc, jeśli jakimś paskudnym zrządzeniem losu Bozia nie dała Ci rodziców polityków albo biznesmenów, musisz cierpieć. Polecam porównywać swoje ubrania z ubraniami gwiazd i gwiazdeczek a potem płakać i czuć się jak kupa : )
Ja znalazłam alternatywną drogę. I wiecie na czym ona polega? Mam gdzieś metki! Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w galerii handlowej, za to regularnie zaglądam to ulubionych sklepików i lumpeksów. "Lumpeksów", nie "second hand'ów", jak teraz wypada mówić. Na jaki blog nie patrze wszędzie 'second hand'. Jest nawet już elegancki skrót 'sh'. Ojej, żeby nie było wstyd, że chodzisz na ciuchy...
Wrzucam fotki mojego stroju, który w całości zakupiłam w sklepie z odzieżą używaną i zapłaciłam aż 45zł.











Z dedykacją dla Was i dla Kasi T :*

środa, 18 kwietnia 2012

shopping

Zakupy we dwoje, przyjemność czy męka? Spędzenie czasu z druga połówką uważam definitywnie za przyjemność. Ale... tu zaczynają się schody.
Dla nas kobiet, zakupy to błoga chwila. Uwielbiamy miliony razy wchodzić do (tych samych) sklepów, mierzyć wszystko co wpadnie nam w oko. A nasi faceci? -taaaak ;]  w tym czasie umierają z nudów. Jakby tego było mało, twierdzą że we wszystkim wyglądamy świetnie! ( na jedno dobrze) ale my, chcemy obiektywnej oceny, prawda? Oni kochają nas takimi jakie jesteśmy, nawet w zwykłym dresie i bez makijażu :) Ale nie mogą znieść plątania się po galerii, więc wciskając nam kit że ta sukienka leży idealnie i podkreśla wszystkie nasze wdzięki zaciągają nas do kasy i zmuszają do szybkiej decyzji 'kupujesz, czy nie' po czym z ulgą oddychają i kierują się do najbliższego wyjścia.
Mamy niezawodny sposób, żeby wasz facet chciał jednak iść z na zakupy - powiedzcie, że będzie mógł pomoc w wyborze bielizny! ;) Myślę, że to powinno podziałać. Ewentualnie obiecajcie mu coś do jedzenia, który mężczyzna nie miałby ochoty na pizzę czy kebaba po takim zakupowym popołudniu? Facet najedzony, to facet szczęśliwy, więc problemu z noszeniem toreb też nie powinno być!



<3


Oczywiście, zawsze zostaje groźba : )


poniedziałek, 16 kwietnia 2012

"I do"

Podoba Wam się tekst przysięgi małżeńskiej " (...) i że Cię nie opuszczę aż do śmierci"? Takie to nieaktualne! Zresztą jak całe małżeństwo! 
Społeczeństwo już dawno przestało się oburzać nieślubnymi dziećmi albo życiem "na kocią łapę". Dawniej żaden ksiądz nie zgodziłby się dać ślubu parze mieszkającej razem, a teraz to się cieszy i ksiądz, i rodzina młodych, że w ogóle ten ślub ma miejsce!

Współczesne małżeństwa tak często są bez przyszłości. A szkoda. Ludzie decydujący się powiedzieć 'Tak' działają zupełnie z nieodpowiednich pobudek. 
Para zakochanych, wierzących w swoją dozgonną miłość - dwa lata po ślubie mają już siebie dość, bo cała namiętność się wypaliła, a przez rutynę uczucie szlag trafił. Nie było warto hajtać się takim zakochańcom.
Młode dziewczęta wydające się za nadzianych staruszków mają znacznie lepiej, zwłaszcza, kiedy mąż już umrze pozostawiając im majątek. Tylko czemu takie pary są tak zakłamane? Przecież układ jest prosty. Więc czemu nie zmienić trochę tekstu przysięgi panny młodej: "(...) i że Cię nie opuszczę dopóki nie skończy Ci się kasa na moje zachcianki i viagrę dla Ciebie"? To byłoby znacznie bardziej szczere!
A ci, którzy wiążą się 'z rozsądku'? Oni chyba cierpią najbardziej. Nie ma między nimi chemii ani przez chwile, od partnera oczekują tylko tego, by był dla nich dobry (czyli np kobieta marzy, że nie będzie bita przez męża jak jej matka). Jednocześnie sami starają się odpowiednio dopasować i nigdy nie znajdują szczęścia, bo wciąż udają.

Jak wiadomo, od każdej reguły jest wyjątek - życzę i Wam, i Sylwii, i sobie, żebyście taki wyjątek znaleźli i byli szczęśliwi w przyszłym związku (małżeńskim, bądź nie:) )






































A jak już znajdę mój wyjątek to ślub chcę brać w takiej sukni. Zresztą co tam, jest tak śliczna, że chcę ją nawet jakbym miała wychodzić za mąż za jakiegoś dziada!

czwartek, 12 kwietnia 2012

kolczyki ;)

Może nie odkryję Ameryki, ale powiem Wam, że gówno się szerzy. Rzuca się nam w oczy z półek sklepowych, wystaw i z innych ludzi (metaforycznie, mam na myśli dziewczyny z mocnym makijażem i w neonowych ciuchach/legginsach do krótkiej bluzki/czarnych odrostach do blond włosów bądź żółtych do czarnych kudłów). Najważniejsze jednak umieć przeciwstawić się tej tandecie! 
Ostatnio odwiedzając galerię załamałam się zawartością niektórych sklepów. To, co modne, czasem po prostu nie jest ładne albo nie nadaje się do noszenia. Neonowe lakierowane obcasy? Sorry...Albo nie denerwuje was jak ludzie mają takie same ciuchy jak wy? Proszę was, starajcie się wyglądać indywidualnie a nie jak jedna przeciętna zbita ludzka masa z przeciętnymi potrzebami, przeciętnymi marzeniami i przeciętnym życiem, przeciętna, że aż boli!

W ramach akcji 'STOP GÓWNU' pokażę Wam, jak w banalnie prosty sposób zrobić samodzielnie kolczyki. I tutaj macie pewność, że nosicie coś wyjątkowego : )




potrzebne będą: szczypce, przekładki, drucik (najlepiej typ 'gwoździk') bigle, koraliki i kółeczko.
 1. Nakładamy przekładkę, koraliki i kolejną przekładkę.
2. Dzięki szczypcom, zaginamy końcówkę drutu i zakładamy kółeczko.

 3. Domykamy wpół zagięty drut.
 4. Mocujemy bigla w kółeczku. 


GOTOWE :)

sobota, 7 kwietnia 2012

Story

Dzisiaj na dobranoc zapodaję bardzo ciekawą historyjkę! I w dodatku taką jak wszystkie dzieci lubią - z obrazkami! Kolorowymi!! :D

Dawno, dawno temu, w pięknej miejscowości, przystojny młodzieniec zaprosił swą lubą na przechadzkę w cudowne wiosenne popołudnie. Wielki z tego mężczyzny był romantyk i pragnął utrwalić te chwile szczęścia z ukochaną, więc zabrał całkiem przyzwoity aparat, by nacykać fotek swojej panience.


Tak więc przemierzali kraj bogaty i urodzajny, tak zakochani, że nie wiedzieli kiedy zaszli na opuszczoną stację kolejową. Niczego się nie domyślając, urodziwy młodzian trzaskał fotka po fotce.


Szli tak wiele godzin, nie czując pragnienia ani głodu. Ich miłość im wystarczyła! (a oprócz tego zaradna dziewoja miała batony w torebce :) )
Po kilkunastu przebytych kilometrach dziewczynie zrobiło się słabo, a chłopak nie szedł już tak żwawo jak na początku. W końcu padliby z wyczerpania na środku pustkowia, gdyby nie inteligencja i bystrość umysłu młodego zakochanego, który zaproponował swej wybrance, żeby usiadła.




Gdy usiedli i zaczęli rozmawiać młodzian dostrzegł oprócz ładnych oczu trochę rozumu w uroczej istocie. Zainteresował go również fikuśny naszyjnik i buty jak dla panienki z dobrego domu - wróżyło to, że dziewczyna może mieć wysoki posag i mężczyzna zaczął się zastanawiać, czy by zamiast ją uwieść i zostawić, może ją uwieść i zostać z nią na zawsze?!




Jesteście ciekawi, więc nie chcę przedłużać bajki, skoro zakończenie nasuwa się samo - I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE :)

Tuwim

Ludzie już dawno zapomnieli o wierszach. Jeśli ktokolwiek je czyta, to tylko na lekcjach i z obowiązku. Żeby pokazać aktualność niektórych treści wrzucam link do wiersza Tuwima o wiele mówiącym tytule "Całujcie mnie wszyscy w dupę" w wykonaniu Fokusa. Bardzo podoba mi się też "Lokomotywa" zinterpretowana przez Lilu w dość nietradycyjny sposób. I tak oto Tuwim zza grobu przemawia do młodego pokolenia :) nie wiem jak wam, ale mi podoba się ten tuwimowski rap znacznie bardziej niż np Firma czy Tede... Pozdrawiam wszystkich JP z pobliskiego osiedla :*

tu jeszcze jeden wiersz, który mi się podoba:) ale ten akurat dlatego, że jest o miłości



czwartek, 5 kwietnia 2012

sesja nr1. ;)

wczorajsze zdjęcia Justyny zaliczam do bardzo udanych ! nie dość że śliczna, to stroje miała cudowne, pogoda też nam troszkę pomogła :)


 ps. blog ma już tydzień ! dziękujemy za odwiedziny i komentarze :) :*

wtorek, 3 kwietnia 2012

Defto

Ostatnio zastanawiałam się jak poznać, że to co łączy dwoje ludzi to Miłość. Może jestem nienormalna, ale dla mnie Miłość to nie uczucie. Ja rozumiem ten stan nie jako zakochanie i zachwyt, który trwa kilka miesięcy (podobno nawet do 5 lat), ale jako takie zawierzenie się drugiej osobie. I nie chodzi mi o 15stkę, która traci dziewictwo ze swoją pierwszą miłością - to miłość przez małe "m".
Miłość przez "M" jest wtedy, kiedy czujesz się przy drugiej osobie całkowicie bezpiecznie (nawet jeśli Twój wybranek to nie bokser-amator albo paker z domowej siłowni). Wtedy, gdy martwisz się o swojego partnera bardziej nawet niż o siebie samą. Wtedy, jak karzesz mu pisać smsy, czy na pewno dotarł od Ciebie do swojego domu, bo przecież coś złego mogło go spotkać po drodze. Wtedy, gdy pokażesz mu się z czerwonym nosem i wiesz, że nie ucieknie. Wtedy, kiedy nawet jak masz ochotę spędzić wieczór z nim, nie dąsasz się, że idzie gdzieś z kolegami (oby tylko nie za często!!), bo wiesz przecież, że Ty jesteś tą, z którą chciałby spędzić nie tylko wieczór, ale całe życie.

Z tego miejsca chciałam pozdrowić wszystkie osoby, które co kilka tygodni/miesięcy zmieniają status związku na fejsbuku! Na pewno wiecie co to "miłość" ;] ...



niedziela, 1 kwietnia 2012

prima aprilis


Czy pogoda robi sobie z nas jaja? Śnieg spadł! W kwietniu?! Śnieg?!? Przecież już uwierzyłam, że już jest wiosna i będzie coraz cieplej! Zbliżają się święta a za oknem pejzaż jak na ubieranie choinki a nie malowanie pisanek. W takich warunkach pozostaje chyba siedzieć w domu i uczyć się do matury...